Ur. 1990, fotografka, absolwentka studiów magisterskich z Fotografii w Szkole Filmowej w Łodzi (2021). Jej fotograficzne poszukiwania skupiają się głównie wokół zdjęć portretowych, modowych oraz obrazowania miejsc. Wcześniej uczyła się w Studium Fotografii ZPAF, gdzie obroniła dyplom z wyróżnieniem (2013). Jest również absolwentką SGH w Warszawie – ukończyła studia licencjackie (2012) i magisterskie (2014) na Wydziale Zarządzania. Na co dzień zajmuje się zarówno fotografią komercyjną, jak i autorskimi projektami. W fotografii najważniejsze są dla niej emocje oraz spotkanie z drugim człowiekiem. Mieszka i pracuje w Warszawie.
Ida Strzelczyk
Ślady niewidzialnego
Jak uchwycić esencję danego miejsca? Może ona odwoływać się do konkretnych faktów historycznych i ludzkiego rozumu. Może jednak manifestować się też poprzez nawarstwienia czasoprzestrzenne i magiczne znaki oraz wywoływać dzięki temu specyficzne nastroje: zachwyt, tajemniczość, zadumę, grozę. Interesuje mnie w szczególności ten drugi aspekt. Wydarzenia, które miały miejsce na danym terenie, pozostawiają swój ślad oraz wyzwalają energię – fascynującą i dodającą sił, ale także mroczną i pochłaniającą.
Cykl „Ślady niewidzialnego” nawiązuje do zagadnień energii i tożsamości miejsca oraz do koncepcji genius loci. Intrygujące są obszary, części natury, nasycone wyjątkowo silną mocą. Obserwuję, jak ona się wyzwala.
Genius loci to duch miejsca, który określany jest jako zestaw cech nadających indywidualną jakość danym lokalizacjom. Może to dotyczyć obiektów, budynków, miast, elementów natury, czy nawet całych krajobrazów. Wspominane cechy, to nie tylko aspekty czysto fizyczne, rozpoznane przez nasze zmysły, ale przede wszystkim właściwości metafizyczne, które trudniej precyzyjnie zdefiniować. Duch miejsca może pojawić się tylko w relacji miejsce-człowiek, nie może istnieć sam z siebie. To coś jeszcze bardziej nieuchwytnego niż charakter: jest wywoływany przez to, czego nie umiemy nazwać, ale co powoduje, że określony obszar nas intryguje i jest jedyny w swoim rodzaju.
Miejsca obdarzone duchem przyciągają, mogą urzekać i niepokoić jednocześnie. Często prowokują do magicznych rytuałów czy też emitują silnie oddziaływujące znaki. Atmosfera takich miejsc sprawia, że ludzie chcą przejąć nad nimi kontrolę, odwiedzić je lub też omijają je szerokim łukiem. Krajobrazy, w których wyzwala się energia, postrzegane są jako niezwykłe, wymowne, nasycone treścią, fascynujące lub wyjątkowo piękne. Mają moc sięgania do ludzkich emocji i wpływania na człowieka. Aura skupia bowiem uwagę odwiedzającego, pobudza mentalnie oraz intelektualnie, inspiruje. Objawienie się ducha miejsca sprawia, że zapada ono głęboko w pamięć.
Genius loci może zaniknąć, jeśli zmienią się wyróżniki danej lokalizacji. Chcę pokazać w kadrze to nietrwałe zjawisko. Zapis za dnia to heliografie, które są dla mnie namacalną, a zarazem ulotną rejestracją energii. Obrazów tych nie utrwalam, więc – w przedstawionej tu formie – fizycznie już nie istnieją. Fotografie wykonuję natomiast o zmierzchu, w porze nieoczywistej, kiedy świat się nieco zaciera i uwalnia się jego alchemia.
To terytorium niezwykłe i nienazwane, które powstaje na bazie moich wspomnień i wyobrażeń niczym dodatkowy wymiar rzeczywistości. To moja tęsknota za miejscem (nie)istniejącym, co jest równocześnie wizualnym zapisem stanu umysłu.